KRZYŻ, SYMBOL MĘĆZEŃSTWA W DRODZE DO ZWYCIĘSTWA… Kamil Gajda
Poniosłem swój krzyż. Dźwigałem go przez lata.
Nie dla poklasku czy w dowodzie męstwa,
lecz napierając do przodu,
to część mego jestestwa.
Krzyż nienamacalny, a przy tym twardy i szorstki,
Krzyż niechciany. Nie prosiłem o niego.
On został mi dany,
nim pierwszy krzyk wybrzmiał z gardła mego.
Krzyż srogi, żeliwny, pokryty rdzą i rysami.
Niedoskonały.
Nasze oblicza są sobie podobne,
szare, wytarte i spojrzeń niegodne.
Plączę nogami, tracę wątłe siły,
Krzyż potężnieje,
jakby ze stu się składał.
Jak gdybym cudze ciężary do swoich dokładał.
Wszystko nieważne.
Choć droga wiedzie dalej,
Ja Krzyż swój kochany w tym miejscu postawię.
Stąd mam widok na całe me życie, i to co po nim zostanie.