(…) Kamil Gajda
W zmąconej tafli wody widzę obraz Twój niedoskonały.
Zmącony, i drżący jakby nie Twą zewnętrzną powłokę odbijał,
Lecz wnętrze, które skrupulatnie skrywasz.
Czego się boisz gdy swe zmieniasz maski?
Dawno już stałaś się własnym okruchem.
Twarz niby ta sama, a jej nie poznaję.
Jakbym na Twoją karykaturę spoglądał,
Która pod sytuację każdą nowy wachlarz zachowań wyciąga.
Teatru życia jesteś aktorką, a role twe tak sztuczne.
Pokaż zimnej wodzie prawdziwe swe oblicze.
Ona nie chce twych pochlebstw, nie chce przyjaźni.
W kogo się teraz zamienisz?!
Stojąc twarzą w twarz z własnym odbiciem.