(…) Katarzyna Janota
Jestem zmęczona, ledwo patrzę na oczy, nawet Ty mi się rozmazujesz. Chodź, odwołajmy to wszystko, zrobię nam kolację, popatrz jaki ciepły i pachnący, dopiero co wyciągnęłam z pieca. Pobędziemy razem, jak kiedyś, bez słów a tacy sobie bliscy. Koledzy mogą poczekać. Potrzebuję Ciebie, ciepła…
Rozumiem! Ty się już przygotowałeś.