(…) Mirosław Badura
Kiedyś się jej nieudało
Byłem czujny
Uwięziła moje serce
W klatce metalowych klamr
Teraz pochłania mnie chłodem
Zimnych stóp i dłoni
Wdziera się coraz głębiej w moją głowę
Kiedyś się jej nieudało
Więc przyszła ponownie
Rozpaliła me serce
Ciało uczyniła płomieniem
Trawiącym wszystkie zakamarki duszy
Teraz spopielona miłość
Pieszczona jest wiatrem
Moja pamięć w niepamięci twojej