(…) Bożena Donnerstag
W teatrze jednego widza
Rzadko słychać oklaski
Czasem tylko
Odbiją się od sufitu
I spadną na scenę
Mglistą euforią
W teatrze jednego widza
Codziennie inna sztuka
Patrzy nieśmiało
Otulona orgią świateł
Ze sklejonym szminką
Smutnym uśmiechem
W teatrze jednego widza
Zawsze ta sama aktorka
Czeka na bukiet
Spojrzeń i aplauzu
Ale w oczach naprzeciw
Jest tylko ciemność