Foto nr 41

Foto: Antoni Kreis

(…) Jolanta Rycerska

Tutaj widziałam Cię ostatni raz. Leżałaś już długo, drżąca, blada, a ja przybiegłam do Ciebie po cukierek. Pamiętam, jak wpadłam w tę ciszę. Byłaś Ty, było coś słodkiego, być może szept, wyciągnięta dłoń, ale ja widziałam już tylko JĄ – wielką dziurę w podłodze, u wezgłowia łóżka. Jej ziemista przestrzeń rosła i rosła, coraz głębiej, bliżej, ciemniej. Poczułam wilgoć, chłód i wszystko, co przyszło zrozumieć. Uciekłam.

Po latach, gdy patrzę na ten pokój, mój zegar biegnie tylko wstecz. Temu miejscu nie dopiszę już innej historii. Czas stoi, jak osinowy kołek wbity w sedno dziecięcej nieświadomości.

Foto nr 40

Foto: Arkadiusz Ławrywianiec

(…) Paweł Dusza

Na końcu światów,
na ostatnim z oceanów,
popłynę łodzią szeroką,
nie dotknięty światłem
żadnej z siedmiu tysięcy
trzystu sześćdziesięciu ośmiu
latarni.

Ze wszystkich znanych mi kontynentów
ulepię kulę ziemi,
rzucę za siebie z pewnością
jakiej do tej pory nie znałem.

I na końcu światów
znajdę drzewo
poznania albo zapomnienia –
– znaczyć będzie to samo –
i przytulę liść każdy
co rzuci cień
na głowę.

Znajdę dziewięć księżyców,
żeby nocą wiedzieć,
że jesteś najszerszym
spośród horyzontów.

I na końcu światów
jak już zniknę wiecznie,
ostatnią myślą, którą wydobędę
będzie twoje
imię.

Foto nr 38

Foto: Beata Mandrek

(…) Katarzyna Janota

Stał za nią jak cień. Kiedy upadała był, kiedy się podnosiła był.  Kiedy robiła coś, czym krzywdziła siebie, też był. W chwilach radości, wzruszenia, zwątpienia i zaskoczenia, też był. W dzień kiedy słońce mocno ogrzewało jej ciało a piasek wpijał się bezdusznie  w delikatną tkaninę przewieszoną przez nie, też był. I w nocy kiedy nago spała w atłasowej pościeli, zlewającej się i uwydatniającej piękne kobiece kształty. W chwilach wielkich sukcesów i bolesnych porażek, drobnych przyjemnościach, pierwszym tatuażu odlatującej jaskółki, uśmiechu na widok ukochanego i ulgi kiedy odchodził. Był. Jest z nią i teraz, kiedy spadł kolejny śnieg, zakwitnie pierwszy kwiat i spadnie złoty liść, będzie też przy kolejnym kubku gorącej czekolady  na melancholijnym filmie i zakupie kolejnej bluzki, która w domu wyda się za ciasna. Kiedy odejdzie? Razem z nią. Aniołowie już tak mają. Dlaczego nic nie mówi? Bo pozwala by przeszła tą drogę sama. Ale jeśli posłucha swej intuicji, serca i wyciszy umysł, możliwe, że się poczują.

Foto nr 37

Foto: Antoni Kreis

(…) Łukasz Cyrus

Wszystkie wysiłki fotografii muszą skupiać się na poszukiwaniu drogi wyjścia z ograniczeń własnej wyobraźni. Na przekroczeniu pozornie niemożliwego, by zrozumieć istotę rzeczy ukrytą pod matnią pozorów.
Fotografia to próba wyjścia z labiryntu przyzwyczajeń, ograniczeń, barier, uprzedzeń i zahamowań. To poszukiwanie nitki i drogi do kłębka.

Foto nr 36

Foto: Katarzyna Janota

(…) Kamil Gajda

Witaj kruszyno!

Cóż tam ściskasz w dłoniach?

Czy to jedna z pereł

złowiona w morskich toniach?

No pokaż gołąbku!

Co skrywasz za plecami?

Czy to pozytywka

z Twoimi marzeniami?

Odpowiedz mi myszko!

Co chowasz przede mną?

Czy to broszka babci

z gołębicą srebrną?

ODPOWIADAJ GNOJU!

Bo mam już dość tego!

Oddaj co ukradłeś

I won z domu mego!

Foto nr 35

Foto: Mirosław Badura

(…) Antoni Kreis

Złota kołatka… zastukam… będziesz tam, to mi otworzysz… a jeśli Cię nie ma?

Stuk!

        Stuk!

                Stuk!

Złota kołatka… Jesteś? A może Ty już dawno tutaj nie mieszkasz?

                                                  Stuk!

                                                          Stuk!

                                                                  Stuk!

Złota kołatka… Otwórz! Zaproś mnie do siebie… Tak jak dawniej poczęstujesz mnie herbatą
w porcelanowej filiżance, a ja jak zawsze opowiem Ci o wielkim świecie, z którego właśnie wróciłem…

                                                                                           Stuk!

                                                                                                   Stuk!

                                                                                                           Stuk!

Złota kołatka… Napiłbym się herbaty! Popatrzył w oczy. A może wyszłaś na chwilę? Do sklepu? Do fryzjera?

                                                                                                                                   Stuk?

                                                                                                                                           Stuk?

                                                                                                                                                   Stuk?

Złota kołatka… Że co? Ta pani już tutaj nie mieszka? No tak, wyjechała… Siedziała przy oknie i wciąż czekała… Nie doczekała się? W końcu przestała czekać i wyjechała… No tak… Czego od niej chcę?  Teraz to już nieważne!

Stuk!

        Stuk!

                Stuk!

Złota kołatka…

                                                  Stuk!

                                                          Stuk!

                                                                  Stuk!

Złota kołatka…

                                                                                            Stuk!

                                                                                                   Stuk!

                                                                                                           Stuk!

Złota kołatka…

                                                                                                                                    Stuk?

                                                                                                                                           Stuk?

                                                                                                                                                   Stuk?

Foto nr 34

Foto: Beata Mendrek

(…) Paweł Dusza

25 października roku 2022
wylegliśmy leniwie na ulice
rzucając cień okrojony
bez cienia podejrzeń oskarżając
księżyc


Oglądaliśmy słońce
cmokając
i mrużąc oczy
ostatecznie pomijając ciebie


Odkładając grube szare szybki
wracaliśmy do roboty
powiesiliśmy wstyd na orbicie
niepamięci
a w konstelacjach dłoni
zamknięte oczy
wyświetlają powidok
nieznośny


Nie potrafię zapomnieć
bez cienia podejrzeń
miałem oskarżyć ciebie

Foto nr 33

Foto: Paweł Dusza

ULICZKI SZARE, ZASNUTE. ULICE MOJEGO MIASTA Kamil Gajda
Tędy spacerowała ze mną moja matka.
To tu zawsze czekali koledzy.
Tam za rogiem piłem pierwsze wino.
Nieopodal ją poznałem.
Pod tamtą latarnią ją pocałowałem.
Na tej drodze się oświadczyłem.
Po tej kostce chodziłem do piekarni.
W świątyni obok odbyły się chrzciny.
Po tym murze bazgrał mój syn.
Na końcu drogi chodził do szkoły.
Na sąsiedniej ulicy potrąciło go auto.
Krótki spacer stąd odbył się pogrzeb.
W tamtej kamienicy chodziłem do lekarza.
Kawałek od centrum straciłem pracę.
Pod tym oknem żebrałem.
Na tej ulicy umarłem.