(…) Arkadiusz Ławrywianiec
Kto jest za zasłoną? Jak wielka jest siła chęci poznania koloru oczu, widoku twarzy, osobowości. Czy ciekawość drugiej osoby jest naganna? Na pewno nie.
(…) Arkadiusz Ławrywianiec
Kto jest za zasłoną? Jak wielka jest siła chęci poznania koloru oczu, widoku twarzy, osobowości. Czy ciekawość drugiej osoby jest naganna? Na pewno nie.
(…) Beata Mendrek
Nie mogę zapomnieć. Nie pozwalają mi zapomnieć. Do końca pozostanę w bólu i poczuciu winy.
W poczuciu niesprawiedliwości, bo nie zrobiłem wszystkiego by Jej pomóc.
Dziś patrzę w punkt. Nic ze sobą nie niesie, nie ma w nim żadnej wskazówki, żadnej „dobrej rady”, żadnego oparcia. Stoję i patrzę w ciemną przestrzeń, nie widząc nic wokół. Nic wokół mnie nie wydaje się dobre, nic mnie nie cieszy. Jestem sam ze swoim bólem… Ze swoim strachem. Z krzywdą jakich się dopuściłem. Sumienie już nie ma siły krzyczeć. Majaczy już we mnie tylko pamiętając jak silne emocje kiedyś wzbudzało. Jestem pusty, zgaszony. Jestem albo właściwie już mnie nie ma…
Nic nie pomoże, nie dostrzegę już kolorów, nawet jeśli są…
Ona była…
(…) Mirosław Badura
Kiedyś bardzo lubiłem przychodzić do tej opuszczonej fabryki. Mimo, iż przerażały mnie kikuty metalowych prętów będących zbrojeniem dla filarów podtrzymujących masywny dach, to był świat do którego uciekałem. Lubiłem szczególnie miejsce, będące niegdyś pokojem majstrów –gabinet w którym rodziły się moje marzenia. Lubiłem, gdy w słonecznych promieniach wpadających przez rozbite okno, tańczą drobiny kurzu. Było tam stare drewniane biurko spoglądające oczodołami szuflad. Była też niewielka biblioteczka, ogołocona z książek i projektów, których resztki stanowiły moją mapę skarbów. Znalazłem też kilka połamanych ołówków, którymi oni kreślili odważne plany na przyszłość… Zastanawiałem się jaka będzie moja.
Gdy poszedłem tam ostatni raz, od razu wyczułem, że nie jestem sam. Cichutko zbliżałem się do mojego gabinetu i wtedy ją zauważyłem. Leżała naga na moim biurku, a promienie słońca pieściły jej piękne ciało. Łapała ich blask i ciepło dłonią, przełożoną przez rozbitą szybę na drugą stronę okna. Patrzyła w nią jakby skrywała jej największą tajemnicę. W szybie dostrzegłem odbicie jej twarzy i łzy spływające po policzkach… i wtedy powoli odwróciła głowę.
Uciekłem zawstydzony, a w moim sercu zamieszkał smutek jej oczu.
(…) Paweł Dusza
Na końcu światów,
na ostatnim z oceanów,
popłynę łodzią szeroką,
nie dotknięty światłem
żadnej z siedmiu tysięcy
trzystu sześćdziesięciu ośmiu
latarni.
Ze wszystkich znanych mi kontynentów
ulepię kulę ziemi,
rzucę za siebie z pewnością
jakiej do tej pory nie znałem.
I na końcu światów
znajdę drzewo
poznania albo zapomnienia –
– znaczyć będzie to samo –
i przytulę liść każdy
co rzuci cień
na głowę.
Znajdę dziewięć księżyców,
żeby nocą wiedzieć,
że jesteś najszerszym
spośród horyzontów.
I na końcu światów
jak już zniknę wiecznie,
ostatnią myślą, którą wydobędę
będzie twoje
imię.
(…) Jolanta Rycerska
Ciemne gwiazdy we mnie
i ciemne ptaki
bezdomne
Stawiam pytania
czasem też pasjanse
Te ważne i błahe
wygrane przegrane
Takie o sens
o godzinę
o drogę
Jasne słońce nade mną
i ptaki
bezdomne
(…) Łukasz Cyrus
Cel jest nieosiągalny. Najważniejsza jest droga.
Droga do wielkiego piękna.
POCAŁUNEK Sabina Waszut
– Tylko nie całuj! Możesz dotknąć, pogłaskać, ale nie całuj. – Upomniała córeczkę, gdy szły do ukrzyżowanego. – To takie niehigienicznie. – Dodała, choć dwulatka nie zna jeszcze tak trudnych słów.
Przystanęła tuż obok, z troskliwym uśmiechem przyglądając się dziecku patrzącemu na zamknięte oczy zbawiciela.
Jej Wielkanoc nie była rozmodlona, nie była ani kościelna, ani Boska.
Jej Wielkanoc miał jasne włoski spięte wsuwkami w biedronki i pulchne paluszki, brudne jeszcze od plakatowej farbki, którą wspólnie ozdabiały pisanki, i nieco lepkie od czekolady. Pozwoliła zjeść córeczce całe uszy zajączka. W końcu są Święta.
Rozlało się wzruszenie. Ciepło wypełniło ją od odrostów na dawno niefarbowanych włosach (przy dziecku czas mknie tak szybko, że nie zażyła zapisać się do fryzjerki), przez zmęczone ramiona (spacer do kościoła okazał się zbyt długi dla małych nóżek, a ona głupia, nie wzięła wózka), aż po siniaka na stopie (klocek leżał na środku podłogi, nadepnęła na niego, gdy próbowała wyjść jak najciszej z dziecinnego pokoju, aby jeszcze przed snem zdążyć chwilę posiedzieć z mężem, napić się słodkiego wina i machnąć ręką na wszelkie porządki, których nie zrobili).
Jej Wielkanoc poszuka jutro prezentów poukrywanych nocą w kątach mieszkania, a potem nie pozwoli w spokoju napić się kawy, bo przecież nowa lalka chce się bawić.
Za oknem nic nie będzie zieleniało, nic nie będzie odradzało się do życia, bo znów sypnie śniegiem i deszczem i spacer stanie się niemożliwy.
– Do domku? – dziewczynka podniosła w górę rączkę, chwyciła ją i ruszyły niosąc się echem po rozmodlonej świątyni.
Jej Wielkanoc nie była kościelna ani Boska.
Jej Wielkanoc miała dziurki w policzkach po babce i jedno uszko nieco inne od drugiego po tacie.
Jej Wielkanoc nie była cudem, był życiem. Odrodzeniem.
(…) Katarzyna Janota
Jestem zmęczona, ledwo patrzę na oczy, nawet Ty mi się rozmazujesz. Chodź, odwołajmy to wszystko, zrobię nam kolację, popatrz jaki ciepły i pachnący, dopiero co wyciągnęłam z pieca. Pobędziemy razem, jak kiedyś, bez słów a tacy sobie bliscy. Koledzy mogą poczekać. Potrzebuję Ciebie, ciepła…
Rozumiem! Ty się już przygotowałeś.
Jest absolwentem Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu. Fotografią zajmuje od 1986 roku, kiedy to wykonał własnoręcznie pierwszą odbitkę. W latach 1994–2015 pracował w Dzienniku Zachodnim jako fotoreporter. Od 2016 roku współpracuje z Polską Agencją Fotografów Forum. Studiuje w Instytucie Twórczej Fotografii Uniwersytetu Śląskiego w Opawie (Czechy). Od 2009 uczy w Policealnej Szkole Fotograficznej Fotoedukacja w Katowicach. Od 2010 jest członkiem ZPAF. Od 2017 roku pełni funkcję Prezesa Zarządu Związku Polskich Artystów Fotografików Okręg Śląski, a zarazem jest członkiem Zarządu Głównego ZPAF. Autor i współautor wystaw w Polsce i za granicą (Francja, Czechy, Macedonia, Niemcy). W latach 2011 i 2013 był stypendystą Marszałka Województwa Śląskiego w dziedzinie kultury. W 2011 roku otrzymał Nagrodę Prezydenta Miasta Katowice w dziedzinie kultury. Jest pomysłodawcą cyklu wystaw międzynarodowych „OKO Ostrava – Katowice – Opava”. Prowadzi cykl spotkań pt „Porozmawiajmy o…” w Galerii Katowice ZPAF Okręg Śląski. Jest współautorem reaktywowanego konkursu Śląska Fotografia Prasowa organizowanego prze Bibliotekę Śląską, w którym to konkursie w latach 2006, 2017, 2018 i 2019 był jurorem, a w 2020 i 2021 roku przewodniczącym kapituły. W latach 2019 i 2020 był jurorem w Polskim Konkursie Fotografii Sportowej. Zajmuje się głównie reportażem i dokumentem fotograficznym. Jest autorem albumów fotograficznych: „Tajemnice pracowni” i „Kiduszin Nisuin”.
Fotografie z cykli „Szkoła baletowa w Bytomiu”, „Chasydzi w Lelowie” oraz „Akt”
(Na podstawie https://areklawrywianiec.com)